… a nie, bo za swoje. Tym śmiesznym akcentem wprowadzę was w temat trochę kontrowersyjny. Jedni je kochają - inni nienawidzą, ja należę do tej pierwsze grupy. Mowa dzisiaj o paznokciach zamszowych.
Słoiczki zawierające sproszkowany zamsz kupiłam rok temu. Użyłam raz, a że pracowałam wtedy w laboratorium, to tego typu paznokcie okazały się bardzo niepraktyczne. I tak sobie leżakowały w zaciszu pudła z drobiazgami paznokciowymi, przykryte kurzem. Aż do wczoraj, kiedy to moja wena stwierdziła, że właśnie tego brakuje mi do wykończenia mani.
Sam zamsz jest bardzo sypki i w kwestiach praktycznych lepiej wykonywać ten rodzaj manicure na jakiejś podkładce bądź gazecie, aby potem zsypać go z powrotem do pojemniczka (szkoda przecież wyrzucać). Pod spód zamszu najlepiej dać dwie warstwy lakieru i gdy wierzchnia jest jeszcze mokra, to posypujemy ją naszym pluszowym pyłkiem (nie polecam dociskać bo wychodzi nieestetycznie). Dwa paznokcie pomalowałam fioletowym lakierem Essie lilacism (kolor nr 37), pozostałe różowym Lotus Effect od Manhattanu (kolor nr 55K) oraz zrobiłam białe kropki na palcu środkowym i wzorek na palcu wskazującym.
Niestety, pomimo świetnego pierwszego efektu, zamsz ściera się w tempie błyskawicznym (pól dnia i widać już prześwity). A miało być tak pięknie. Może macie jakieś wypróbowane sposoby na przedłużenie trwałości takiego mani?
Czekam na wasze opinie odnośnie zamszyku:)
piękne, uwielbiam takie kolory :)
OdpowiedzUsuńZamsz miałam i chyba jeszcze nawet gdzieś resztę mam, efekt podoba mi się, ciekawa odmiana :)
Dziękuję:) U mnie również częściej można zobaczyć pastele niż np. bordo czy zieleń. A zamsz jest fajnym dodatkiem np na jakąś okazję, bo na dłuższa metę się nie sprawdza (przyznam się, że w momencie wrzucania posta, palec serdeczny został już przerobiony:P
UsuńCałość super się prezentuje! Ładnie wkomponowałaś ten zamsz :)
OdpowiedzUsuńNa początku chciałam całość zrobić w zamszu, a opcja szybko się zmieniła i powstał kolorowy komplecik :)
Usuńsłodkie połączenie :) i ciekawy kolor zamszu. no i śliczne paznokcie!
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba. A połączenie kolorów w stylu "Malowała Natalka lat 4" :P Ale lubię róż na paznokciach i przyznaję się do tego bez bicia;)
UsuńŚliczne kolory! Nigdy nie próbowałam zamszu bo się boję ;P
OdpowiedzUsuńNie taki zamsz straszny jak go malują:) Spróbuj:)
UsuńBardzo ładne, zadbane pazurki, więc i mani prezentuje się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Tylko skórki jeszcze leżą i kwiczą, ale pracuję nad tym:P
UsuńŚwietnie połączony misz- masz :D
OdpowiedzUsuńMisz-masz to dobre określenie:) Czasami tak człowieka natchnie na dodatkową stratę czasu pod lampką ;)
Usuńmam tez ten róż z Manhattanu jestem z niego zadowolona bo pięknie wygląda :) jestem ciekawa jak ten zamsz sie sprawuje :)
OdpowiedzUsuńJa się chyba z Manhattanem nie pokocham (wg mnie krycie mogłoby być lepsze), ale polubię owszem, bo kolor cudowny:) A zamsz jest niestety trochę nietrwały, ale na jednorazowe wyjścia w sam raz;)
UsuńŚwietne mani! Ja nie jestem raczej fanką zamszu, lecz u Ciebie prezentuje się pięknie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Ja chyba tez pozostanę przy tradycyjnych lakierowych zdobieniach, ale od czasu do czasu lubię pokombinować ;)
Usuńsuper zdobienie! ja niedawno po raz pierwszy użyłam takiego zamszu, efekt bardzo mi się spodobał i na pewno będę eksperymentować. szkoda tylko, że tak się szybko ściera ;/
OdpowiedzUsuńNiestety brak trwałości to jedyny minus zamszu, ale można pocieszyć oko chociaż przez chwilę :)
Usuńzamszu nigdy na paznokciach nie miałam i nie znam żadnego sposobu żeby przedłużyć jego trwałość... ale mani piękne! :)
OdpowiedzUsuńNiestety chyba nikt nie zna takiego sposobu, eh szkoda. A zamsz polecam wypróbować, bo jest bardzo miły w dotyku:)
Usuńidealne połączenie kolorów! piękny ten essie :) a zamsz bardzo fajnie wygląda na jednym paznokciu, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne połączenie ;) ja daję po prostu grubsze warstwy lakieru, żeby zamsz miał się do czego przykleić i dociskam go palcem - utrzymuje się 1 góra 2 dni ;) choć myślę, że zależy to też od zamszu no i np. mycia włosów ;)
OdpowiedzUsuńOj mycie włosów zabija zamsz:P Ale dla chwilowego ładnego efektu warto czasami pobawić się zamszem:)
Usuń