Lakiery marki Golden Rose zaczęłam poznawać jeszcze w trakcie studiów. W swojej kolekcji posiadam ich już całkiem sporo, o czym dowiecie się czytając kolejne posty. Jakiś czas temu, podczas wędrówek po paznokciowych zakamarkach Internetu, trafiłam na zdjęcie lakieru Golden Rose Carnival 13. W oku pojawił się błysk, a na ustach zagościł ogromny uśmiech . Przyznam się, że gdyby nie mój mąż, to lakier zamówiłabym od razu, przez internet, płacąc drugie tyle za przesyłkę. Na szczęście, jego przytomny umysł kazał mi poczekać aż do wizyty we Wrocławiu, gdzie mogłam się z bliska przyjrzeć temu małemu cudeńku na stoisku.
Carnival sam w sobie wygląda całkiem przeciętnie. Zyskuje jednak ogromnie, gdy położymy go na ciemną bazę (w planach mam też wypróbowanie białej). W związku z tym, że nie mogłam się zdecydować, którym lakierem pomalować paznokcie, zrobiłam czarno-granatowo-niebieskie ombre, a na wierzch położyłam Seche Vite (jedyny i niezastąpiony). Niebieski lakier to Essie butler please, czarny to Miss Sporty a granatowy to Wibo express growth o numerze 18. W kwestiach technicznych musze pochwalić Carnivala za szeroki pędzelek i dużą ilość brokatu, który jak trafnie określił producent, przypomina karnawałowe konfetti.
Carnival sam w sobie wygląda całkiem przeciętnie. Zyskuje jednak ogromnie, gdy położymy go na ciemną bazę (w planach mam też wypróbowanie białej). W związku z tym, że nie mogłam się zdecydować, którym lakierem pomalować paznokcie, zrobiłam czarno-granatowo-niebieskie ombre, a na wierzch położyłam Seche Vite (jedyny i niezastąpiony). Niebieski lakier to Essie butler please, czarny to Miss Sporty a granatowy to Wibo express growth o numerze 18. W kwestiach technicznych musze pochwalić Carnivala za szeroki pędzelek i dużą ilość brokatu, który jak trafnie określił producent, przypomina karnawałowe konfetti.
Osobiście, jestem nim zachwycona i już teraz wiem, że niedługo do mojej rodzinki GR dołączy kolejny Carnival, może nr 1?
Bardzo ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńcudeńka :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają:)
UsuńAle piękne! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPowiem Ci, ze wyszlo super. Tak.. galaktycznie!! nawet nie wiem czy takie slowo istnieje :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że mi też sie skojarzyło z galaktycznym motywem:) Ale dopiero jak skończyłam malowanie :P
UsuńBosko to wygląda. :) Też robiłam podobne zdobienie z Carnivalem, również na gradiencie. U Ciebie faktycznie wyszło troszkę jak galaktyczny motyw, ale wygląda to pięknie. :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Ogólnie Carnivale wyglądają świetnie na gradiencie (niebiesko-biały też ładnie wygląda), można zobaczyć na "lakierowych maniaczkach" na fejsie, bo tam też ktoś wrzucił wczoraj podobne:)
Usuńlottttt ja nie moge, ale cudo :O jakos nigdy nie myslalam onczerni w kontekscie gradientu. musze sprobowac ;D
OdpowiedzUsuńA czarno-szaro-biały gradient jak fajnie wychodzi:) Spróbuj:)
Usuńpiękne!!!! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
Usuńwow! ten podoba mi się baaardzo, chyba najbardziej z tej kolekcji topperów i jedyny na którego mam ochotę. a zdobienie całe wygląda bardzo efektownie i fajnie.
OdpowiedzUsuńMnie też ten właśnie urzekł :) Ale cały biały tez korci;)
UsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńPiękne, nebularne:), Biały wyglądałby jak skrzący się śnieg.
OdpowiedzUsuń