Holo Top skradł moje serce już na samym początku, więc dzisiaj kolejne zdobienie z jego wykorzystaniem.
Tradycyjnie już, wzór rozwijał się w trakcie malowania. Zaczęłam od wykonania gradientu dwoma lakierami. Paznokcie pomalowałam dwiema warstwami jasnoniebieskiego lakieru nr 37 z AllePaznokcie, a na końcach dodałam Lilacism od Essie. Dodam, że obydwa lakiery kryją świetnie (dwie warstwy są bardzo zadowalające). Całość pokryłam Holo Topem (teraz już B. a star:D) i na tym miałam zakończyć zdobienie. Jednak przypomniało mi się, że widziałam kiedyś genialne zdobienie przypominające skrzydła motyla. No to do dzieła. Wzięłam pierwszy lepszy czarny lakier (w tym przypadku Miss Sporty), cieniutki pędzelek do zdobień i po godzinie myślałam, że plecy mi odpadną (tak, wygodne miejsce do malowania to podstawa):P Ale moja dumna mina po wykonaniu tego dzieła była bezcenna:D Na koniec, motylki zostały pokryte Seche Vite, który pościągał końcówki tak mocno, że chyba czas go wymienić na nowy.
Podsumowując, myślę, że powinnyśmy nosić B. na rękach za ten top, bo zamienia on zwykle zdobienia w iskierki.
Tradycyjnie już, wzór rozwijał się w trakcie malowania. Zaczęłam od wykonania gradientu dwoma lakierami. Paznokcie pomalowałam dwiema warstwami jasnoniebieskiego lakieru nr 37 z AllePaznokcie, a na końcach dodałam Lilacism od Essie. Dodam, że obydwa lakiery kryją świetnie (dwie warstwy są bardzo zadowalające). Całość pokryłam Holo Topem (teraz już B. a star:D) i na tym miałam zakończyć zdobienie. Jednak przypomniało mi się, że widziałam kiedyś genialne zdobienie przypominające skrzydła motyla. No to do dzieła. Wzięłam pierwszy lepszy czarny lakier (w tym przypadku Miss Sporty), cieniutki pędzelek do zdobień i po godzinie myślałam, że plecy mi odpadną (tak, wygodne miejsce do malowania to podstawa):P Ale moja dumna mina po wykonaniu tego dzieła była bezcenna:D Na koniec, motylki zostały pokryte Seche Vite, który pościągał końcówki tak mocno, że chyba czas go wymienić na nowy.
Podsumowując, myślę, że powinnyśmy nosić B. na rękach za ten top, bo zamienia on zwykle zdobienia w iskierki.
Pięknie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Tylko te nieszczęsne końcówki, no ale coś za coś:P
UsuńWcale te końcówki się tak nie rzucają w oczy :) Zdobienie przykuwa uwagę, więc końcówki schodzą na drugi plan :D
UsuńNo może i masz rację :) Ale mnie zdenerwował SV strasznie tym ściąganiem, połowa butelki a zgluciał niemiłosiernie.
UsuńWow, ślicznie wyszły, takie bajkowe motylki <3 Warto było poświęcić tyle czasu!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Czasu trochę poszło nie powiem, bo i gradient i dziubanie pędzelkiem:P Ale też kojarzy mi się to z takim bajkowym motylkiem :D
UsuńCudowne, wiosenne pastelki, wyszło pięknie
OdpowiedzUsuńSuper, że się podobają:) A pastele uwielbiam;)
Usuńświetny pomysł, piękne wykonanie. jestem pod ogromnym wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńooo ale piękności!! cudnie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńBo popadnę w samozachwyt:P Dzięki piękne:)
UsuńWygląda przepięknie! Czasami warto poświęcić trochę czasu i wyczarować takie ładne zdobienie! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, a jaki człowiek jest potem z siebie zadowolony:)
Usuńbosko to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tej anielskiej cierpliwości do takich zdobień... Pięknie wyszło!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Moi znajomi też się dziwią, jak można tyle czasu malować paznokcie:P
Usuń